niedziela, 15 grudnia 2013

Listonosze z piekła rodem...

Wiem, że ten post średnio pasuje do tematyki tego bloga. On ma w ogóle jakąś tematykę? Ale jestem wściekła i muszę gdzieś wylać swoje złości.


Zacznę od tego, że jakiś czas temu mój rejon ma nowego listonosza. Nie było jednak jakichś nieprawidłowości i wszystko po staremu. Ostatnio jednak ( 2 tygodnie temu) zamówiłam na allegro prezenty dla mamy, jeden przesyłką poleconą ekonomiczną, a drugi zwykłą ekonomiczną( nigdy nie zdarzyło mi się, żeby mi nie doszła). Minął tydzień, przesyłek nadal nie ma. Stwierdziłam, że wiadomo przed świętami są opóźnienia i się zdarza. W poniedziałek zamówiłam słuchawki przesyłką priorytetową poleconą. Aż do piątku nie zobaczyłam przesyłki. Żadnej przesyłki, ba nawet żadnego awizo w skrzynce. Do tego ostatnio w swojej skrzynce znalazłam listy do sąsiada. Napisałam do sprzedawców i tam gdzie mogłam to uzyskałam numer przesyłki. W poniedziałek pójdę na pocztę i zrobię im taką awanturę, że nie będą wiedzieć gdzie mają ręce, a gdzie nogi. 



Powiedzcie mi czy to nie jest przegięcie? Bo ja rozumiem praca listonosza jest ciężka, nie chce dźwigać paczek itd., ale niech chociaż zostawi to pieprzone awizo w skrzynce na listy. Tego też mu się nie chce? Bo trzeba wejść kilka schodków na górę, a tak to może ominąć ten budynek? Do cholery, on dostaje za to pieniądze. Każdy ma jakąś pracę i wydaje mi się, że stara się ją wykonać jak najlepiej... ale jak widać się myliłam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz