sobota, 27 lipca 2013

Plan? Murzyn!

Nie pisałam prawie dwa tygodnie. :o To bardzo dużo, ale wszystko przez to, że moim planem na wakacje jest wreszcie od kilku dobrych lat bardzo, bardzo się opalić. Dlatego też zazwyczaj koło 10 wędruję na słońce i wracam z niego koło 16, później szybkie ogarnianie, wyjście i już jest 24, zaraz do snu. Żyję na najwyższych obrotach można rzec, ale kocham to. Takie życie jest dla mnie najlepsze. Jak wiem, że wracam wieczorem po całym dniu nieobecności w domu i padam na łóżko i od razu zasypiam to czuję się szczęśliwa. Wszyscy narzekają na gorąco, a ja kocham upały. Jak siedzę w domu włączę wiatrak i raczę się mrożoną kawą to świat jest piękny. Jak jestem na dworzu i się opalam, obok zimna woda z owocami i hamaczek w cieniu. Powiedzcie mi jak tu nie kochać lata? Mimo, że nigdzie nie wyjeżdżam i tak czuję się czasem jak na wymarzonych wakacjach na Karaibach. Leżak, drinki z parasolką,szum wody z oczka wodnego, opalanie na leżakach. Świat jest piękny.





poniedziałek, 15 lipca 2013

Niezdecydowanie

Jesteście zmęczeni, ale jednocześnie wam się nudzi i nie chce wam się spać, a za 7 godzin musicie wstać. Znacie to? Piekielnie niefajne uczucie, ale jednak jestem zadowolona. Najwyżej odeśpię w dzień. Zaczynam od jutra ćwiczyć i uczyć się do matury. Tak jest, nie ma obijania. Pewnie i tak skończy się jak zawsze, ale silna motywacja musi być. Może jak napiszę to tutaj to się wezmę do roboty. Już minęła ponad 1/4 wakacji, a ja nic nie zrobiłam. To przerażające. Do końca sierpnia teraz od 8.30 do 14.00 praca, ale w sumie spoko, zarobię sobie. Ciekawe czy uda mi się uzbierać na wyjazd we wrześniu. Mam nadzieję, ale długa droga przede mną. :( Dzisiaj będzie krótki post bo nie mam coś weny. :3

piątek, 12 lipca 2013

Happy day

Są wakacje, staram się łapać szczęście całymi garściami, później przyjdzie szkoła i będzie więcej zmartwień i stresów niż teraz. I wiecie co? Cholera, chyba w końcu mi się udaje i to szczęście się do mnie uśmiechnęło. Mam dziś urodziny, osiemnaste urodziny. Mimo, że jest brzydka pogoda, grzmi, zbiera się na burzę i jest zimno to i tak jestem szczęśliwa. Wczoraj byłam w klubie ze znajomymi, dostałam piękną dedykację z okazji urodzin, wypiłam urodzinowego drinka i wróciłam do domu o 4.00. Już od po 6.00 zostałam zasypana smsami urodzinowymi, ale wiecie co? Cholera, nie przeszkadza mi to. Mimo, że się nie wyspałam i tak jestem szczęśliwa. Oczywiście jest też masa postów na facebooku, ale zauważyłam, że bliżsi mi ludzie, albo wysyłają smsy,albo dzwonią. Do tego koleżanka dzisiaj wpadnie na urodzinowy likier. Pełnia szczęścia. Dostałam szalone, pokrętne i śmieszne życzenia, jak zarówno i te poważne. Najlepsze życzenia chyba dostałam od allegro, że moje konto junior zostało przekształcone w normalne i życzą mi wielu udanych transakcji. Chyba z 10 minut się z tego śmiałam. Do tego to było takie śmieszne, o północy mój kolega idzie kupić piwo i mu nie sprzedali, a ja idę minutę później i mi sprzedali. Niby nic, ale to takie zabawne, a ja przecież staram się korzystać z każdej chwili szczęścia.

wtorek, 9 lipca 2013

A po burzy...;)

Wiecie co wam powiem? Nie na darmo ktoś wymyślił takie powiedzenie, że po burzy zawsze przychodzi słońce, a czasem to nawet i tęcza. Pamiętacie jak tak bardzo marudziłam i narzekałam? Z perspektywy czasu ( tak nawet tych kilku dni), tamto nie ma dla mnie znaczenia i jestem strasznie szczęśliwa. Może faktycznie istnieje zrządzenie losu? Może właśnie nic nie dzieje się bez przyczyny? Jeżeli coś nie jest nam pisane to po prostu się nie zdarzy chociaż byśmy chcieli góry przenosić? Może to i dobrze. Myślę, że jestem na dobrej drodze do tego co chciałam osiągnąć przez dwa lata. Próbowałam taki stan rzeczy osiągnąć paręnaście razy, ale nigdy nie było to tak silne jak teraz i wiecie co? Pierwszy raz jestem w 90% pewna, że może mi się udać. No chyba, że znowu przyjdzie burza z gradobiciem, ale bądźmy dobrej myśli. Nie ma co się martwić na zapas. Powiem wam też, że zaczynam ćwiczyć od dzisiaj. Zmobilizuję się. Nie po to żeby schudnąć, ale żeby ujędrnić ciało i czuć się szczęśliwą. Podobno, kiedy ćwiczymy wywołuje to endorfiny jak po zjedzeniu czekolady, a ćwiczenie przecież zdrowsze, prawda? Od jakiegoś czasu zaczęłam też pić sporo wody i powiem wam, że widzę różnicę. Jestem mniej zmęczona, więcej we mnie życia, chyba faktycznie mój organizm był odrobinę odwodniony. Co ja dalej będę smęcić, do zobaczenia niedługo. :)




  


















PS. Czy wy też tak macie, że jak widzicie te wszystkie płaskie, piękne brzuchy to aż chce wam się ćwiczyć i osiągnąć taki efekt? ;>

piątek, 5 lipca 2013

50 faktów o mnie

Wiem, że to drugi post dzisiaj, ale obejrzałam kilkanaście filmików na youtube i właśnie panuje na nim tag 50 faktów o mnie. Uważam, że to dosyć fajny tag, można się dowiedzieć o kimś naprawdę dziwnych i śmiesznych rzeczy. Zaczynajmy.

1. Kocham jeść.- Wszyscy mi mówią, że nie widać tego po mnie, ale jem jak za trzy osoby i kocham to.
2. Farbuję włosy od 12 roku życia.- Wiem, że to bardzo wcześnie, ale niestety nie da się tej głupoty cofnąć.

3. Mój naturalny kolor włosów to ciemny blond.- Przynajmniej z tego co pamiętam bo od 6 lat go nie widziałam. ;)
4. Kocham piłkę nożną i Real Madryt.- Za piłkę nożną i tę hiszpańską drużynę dam się pokroić i nikomu nie pozwolę jej obrazić.
5. Nie umiem żyć bez muzyki.- Codziennie rano jak tylko wstaję, odpalam radio na laptopie, w drodze do szkoły i w ogóle przemieszczając się mam ze sobą ipoda i siedząc w domu bardzo często słucham radia.
6. Przeczytałam wszystkie części Harry'ego Potter'a po 14 razy.- Po prostu uwielbiam tę serię i tę książkę i będę je czytać co jakiś czas, aż do śmierci, chociaż znam je już prawie na pamięć.

7. Jedyny raz w życiu w podstawówce wygrałam nagrodę wysyłając krzyżówkę ze szkolnej gazetki.
8. O wiele bardziej kocham sorbety niż lody.
9. Jestem nocnym markiem, potrafię kłaść się spać o 5 rano, a wstawać o 14 i wtedy najlepiej mi się żyje i najlepiej się czuję.
10. Masowo oglądam seriale.
11. Kocham sprzątać w szafie.- Czuję się wtedy taka uporządkowana.

12. Kocham gotować i eksperymentować w kuchni.- Jadłam już jajecznicę z serem żółtym, naleśniki z chrzanem, kalafiora z sosem czosnkowym itd.
13. Ubrania w szafie mam poukładane stylami i kolorystycznie.- Najpierw sweterki od białego do czarnego, potem bluzki od białego do czarnego itd.
14. Mam fioła na punkcie pierścionków.- Mogłabym mieć ich pięć milionów a i tak byłoby mi mało.

15. Mam bliznę na czole.- Jak byłam mała to spadłam za łóżko i uderzyłam w kaloryfer.
16. Kocham styl skandynawski.- Jest on dla mnie strasznie czysty i piękny, nie mogę się doczekać aż sama będę mieszkać i urządzę tak swoje mieszkanie.

17. Uwielbiam mięso.- Dla mnie obiad bez mięsa to nie obiad. Jak nie ma nic mięsnego to nie umiem się najeść do syta.
18. Kocham American Bull.- Powinni mi płacić za reklamowanie ich, ale po prostu mają tak dobre jedzenie i tak duże porcje, że nie opłaca się jeść w McDonaldzie i gdzie indziej.
19. Co chwila zmieniam coś we włosach.- Nie umiem nigdy się zdecydować na jeden kolor czy fryzurę, mniej więcej co kilka tygodni robię coś z grzywką, obcinam włosy, zmieniam kolor.
20. Nie lubię za bardzo zakupów.- Jak mam chodzić i szukać czegoś dla siebie, a mam ograniczony budżet to aż mi niedobrze.
21. Kocham dawać prezenty.- Jak mam chodzić i szukać prezentu dla kogoś to wprost jestem w niebie. Mogę wtedy chodzić godzinami, przebierać, wybierać i nie męczy mnie to.

22. Kocham słońce i lato.- Nie przeszkadza mi to, że jest 30 stopni. Włączę wiatrak, albo pójdę nad wodę i jest okej. Dla mnie 23 czy 25 stopni latem to zdecydowanie za mało.
23. Kocham ketchup.- Mogę go jeść samego, z chlebem, z naleśnikami, dosłownie ze wszystkim.
24. Jestem strasznie niska. - Dużo osób mi dokucza z tego powodu, ale już się przyzwyczaiłam. Mam tylko 154cm.
25. Często i na wszystko narzekam.- Wiem, że powinnam to zmienić,ale narzekam na kierowców, na pogodę, na ludzi, na pokój, na wszystko.
26. Kocham koty.- Nie mogę się doczekać aż się wyprowadzę i kupię sobie kota.

27. Za dokładnie 7 dni skończę 18 lat. ;)
28. Jestem agnostykiem.- Wierzę, że coś istnieje, jakiś Bóg, jakaś siła, która nami kieruję, wierzę, że jest przeznaczenie, wierzę w reinkarnacje, ale nie mam dokładnie sprecyzowanej wiary.
29. Bardzo szybko przywiązuję się do ludzi.- Wystarczy, że kilka dni będę spędzała z kimś po parę godzin i później mi go brakuje.
30. Bardzo ciężko się odkochuję.- Jeżeli już ktoś mi się spodoba, albo się zakocham to nie wiem co musiałaby zrobić ta osoba, żeby przestało mi zależeć. Czasem trwa to latami i nic nie mogę poradzić.
31. Kocham wieczorne spacery.- Jak jest ciemno to wtedy można wyjść, przejść się w ciszy, pomyśleć, uspokoić.

32. Kocham wodę.- Jeziora, baseny, morze. Mogę nie wychodzić z wody, czuję się wtedy w swoim żywiole.
33. Mój znak zodiaku to rak. ;)
34. Kocham brązowe oczy.- Przyglądam się, a wręcz gapię się na każdego mężczyznę, który ma brązowe oczy.

35. Nigdy nic nie złamałam, nie skręciłam ani nie zwichnęłam.
36. Jestem strasznie uparta i zawsze mam swoje zdanie. Rzadko kiedy da się mnie do czegoś przekonać.
37. Pierwsze na co zwracam uwagę u mężczyzny to perfumy, oczy i buty.
38. Kocham kawę.- Właściwie to latte, frappe, cappuccino i te inne kawo podobne. Mogę je pić litrami.

39. Kocham język niemiecki, szwedzki i fiński. - Jak dla mnie są to najlepsze i najpiękniejsze języki świata.
40. Moim marzeniem jest pojechać do Madrytu i obejrzeć mecz Realu na Santiago Bernabeu.
41. Kocham zakolanówki.

42. Słucham wszystkiego.- Dosłownie, od disco polo, techno, dance po rock, metal, metal symfoniczny itd.
43. Nie lubię mojego głosu.- Strasznie mnie denerwuje, jest piskliwy, dziecinny i dziwny.
44. Podobają mi się bardzo odmienni mężczyźni.- Nie mam określonego stylu. Z jednej strony kocham łysych, niby dresów, a z drugiej takich 'bananów', dłuższe włosy, grzyweczka, koszula, vansy itd.
(wiem, że to 1D i zaraz polecą hejty, ale cholera po prostu ich lubię.)

45. Kiedy coś mi się nie uda wyżywam się na wszystkich wokół.- Zazwyczaj krzyczę na psa, mamę, tatę i jestem strasznie niemiła dla znajomych.
46. Kiedy jestem głodna to wszystko i wszyscy mnie denerwują.- Znajomi już wiedzą, że jak na nich krzyczę czy warczę to trzeba dać mi batona.
47. Ironia i sarkazm to 90% mojego życia.
48. Kocham czarny humor i dowcipy o łotewskich chłopach.
49. Chciałabym nauczyć się angielskiego w stopniu komunikatywnym.

50. Wolę zadawać się z mężczyznami niż z kobietami.- Szybciej zwierzę się mężczyźnie, przyjaciółek takich naprawdę od serca mam niewiele.

Uff to już koniec. Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca i troszkę mnie poznaliście.

Ortografia

Też was tak bardzo denerwuje, kiedy ludzie robią błędy ortograficzne, interpunkcyjne czy jeszcze inne? Ja wiem, że sama nie jestem alfą i omegą i pewnie też robię masę błędów, ale po pierwsze staram się pisać poprawnie, jeżeli widzę, że wkradł się błąd to zapamiętuję, żeby na przyszłość go nie powtórzyć. Po drugie nie robię, aż tak rażących błędów. Jak człowiek w wieku 18 lat może pisać: 'rzelasko', 'poszłem', 'szycie' (tak, tak chodzi o życie), 'ukratkiem', 'łuda' (chodziło o uda) i wiele innych. Wybaczcie, ale nie rozumiem. Jak ktoś taki w ogóle był w stanie skończyć gimnazjum? Już nie mówię tutaj o interpunkcji, ale takie podstawowe słowa i takie rażące błędy? Co innego zrobić błąd w powszechnej gżegżółce, ale nie w żelazku, czy udzie. No proszę was. Mnie to strasznie odrzuca. Jeżeli poznam jakąś osobę (głównie faceci jednak robią błędy) i nawet jeżeli na żywo jest strasznie miła, wydaje się być inteligentna i obyta, a później na znanym portalu internetowym ze sobą konwersujemy i widzę takie rażące błędy to od razu mnie to odrzuca. Nawet facebook wprowadził opcję podkreślania błędów ortograficznych, więc czy tak ciężko jest kliknąć prawym przyciskiem myszy i sprawdzić jak brzmi poprawna wersja? A później jeszcze najlepiej to zapamiętać? Wiecie co wydaje mi się, że to wszystko przez brak czytania książek. Nawet mówię tutaj o moich znajomych, nie wiem czy nawet 1/3 czyta książki. Nie mają czasu, nie chce im się, nie lubię, wolą siedzieć przy komputerze, grać w gry, pić alkohol, jarać trawkę. To smutne. Jasne ja też lubię poimprezować, pograć i też się zdarza, że nie mam czasu, ale mam taki rytuał? Myślę, że tak to można nazwać. Codziennie przynajmniej 15 minut przed snem czytam, kiedy jestem na świeżym powietrzu i odpoczywam to zatapiam się w książkach. Uwielbiam je. Tyle historii, tyle powieści, nawet czasem jest mi smutno, że tak mało książek już przeczytałam, a tak wiele chciałabym przeczytać. Poprzez czytanie tak bardzo rozwija nam się wyobraźnia no i właśnie przede wszystkim właśnie zapamiętujemy jak pisane są dane słowa i nie robimy tylu błędów. Na tym skończę mój wywód, ale na pewno jeszcze wrócę do tego tematu, bo książki to temat rzeka i można o nim mówić i mówić. :)







wtorek, 2 lipca 2013

Wakacje.

Wiecie co? Przez cały rok szkolny nie mogę się doczekać wakacji. Zawsze jak widzę te świetne zdjęcia błękitnej wody, drinków z parasolką, kostiumów kąpielowych, basenów, owoców, słońca, opalenizny, wiecie o co mi chodzi, to aż nie mogę wytrzymać z żalu, że jeszcze tak długo muszę czekać. A potem co? Przychodzą wakacje, a ja znowu 90% czasu spędzam przed komputerem oglądając wszystkie seriale i filmy, czytając książki i pisząc na facebooku. Smutne prawda? Mogłabym przecież inaczej spędzić ten czas. Ale wiecie co? Ja jestem ekstrawertykiem. Potrzebuję towarzystwa ludzi. Kiedy mam z kim wyjść, to mogę się dobrze bawić nawet na zwykłej ławce w parku, ale sama już tak nie umiem. Tutaj zaczyna się problem, a raczej kilka. No bo: a. znajomi się parują i wolą spędzać czas jak papużki nierozłączki, b. znajomi wyjeżdżają grupą nad jezioro, ale tylko po to żeby przez tydzień chlać i się ujarać, c. znajomi wyjeżdżają na różne obozy, kolonie czy z rodzicami. I kółko się zamyka. Spytacie pewnie czemu ja nie mogę pojechać na obóz. A bo widzicie to mój kolejny problem.  Nie lubię obcych ludzi. Znaczy to nie do końca tak. Jeżeli mam przy sobie bliską osobę i poznaję nowych ludzi to spoko, fajne, ekstra, ale jak mam być sama i poznawać kogoś nowego, albo iść coś załatwiać bez kogoś znajomego to popadam w panikę. Ostrą panikę. Nie wiem co mam robić, gdzie iść, trzęsą mi się ręce i wydaje mi się, że do niczego nie dojdę. Niestety taki mój los.  A więc chyba zostaje mi tylko siedzieć, oglądać filmy i seriale, czytać książki, malować paznokcie, sprzątać i nudzić się w swoim pokoju, a przy tym oglądać te piękne wakacyjne zdjęcia innych ludzi.








Tak więc HELLO