wtorek, 9 lipca 2013

A po burzy...;)

Wiecie co wam powiem? Nie na darmo ktoś wymyślił takie powiedzenie, że po burzy zawsze przychodzi słońce, a czasem to nawet i tęcza. Pamiętacie jak tak bardzo marudziłam i narzekałam? Z perspektywy czasu ( tak nawet tych kilku dni), tamto nie ma dla mnie znaczenia i jestem strasznie szczęśliwa. Może faktycznie istnieje zrządzenie losu? Może właśnie nic nie dzieje się bez przyczyny? Jeżeli coś nie jest nam pisane to po prostu się nie zdarzy chociaż byśmy chcieli góry przenosić? Może to i dobrze. Myślę, że jestem na dobrej drodze do tego co chciałam osiągnąć przez dwa lata. Próbowałam taki stan rzeczy osiągnąć paręnaście razy, ale nigdy nie było to tak silne jak teraz i wiecie co? Pierwszy raz jestem w 90% pewna, że może mi się udać. No chyba, że znowu przyjdzie burza z gradobiciem, ale bądźmy dobrej myśli. Nie ma co się martwić na zapas. Powiem wam też, że zaczynam ćwiczyć od dzisiaj. Zmobilizuję się. Nie po to żeby schudnąć, ale żeby ujędrnić ciało i czuć się szczęśliwą. Podobno, kiedy ćwiczymy wywołuje to endorfiny jak po zjedzeniu czekolady, a ćwiczenie przecież zdrowsze, prawda? Od jakiegoś czasu zaczęłam też pić sporo wody i powiem wam, że widzę różnicę. Jestem mniej zmęczona, więcej we mnie życia, chyba faktycznie mój organizm był odrobinę odwodniony. Co ja dalej będę smęcić, do zobaczenia niedługo. :)




  


















PS. Czy wy też tak macie, że jak widzicie te wszystkie płaskie, piękne brzuchy to aż chce wam się ćwiczyć i osiągnąć taki efekt? ;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz