sobota, 27 lipca 2013

Plan? Murzyn!

Nie pisałam prawie dwa tygodnie. :o To bardzo dużo, ale wszystko przez to, że moim planem na wakacje jest wreszcie od kilku dobrych lat bardzo, bardzo się opalić. Dlatego też zazwyczaj koło 10 wędruję na słońce i wracam z niego koło 16, później szybkie ogarnianie, wyjście i już jest 24, zaraz do snu. Żyję na najwyższych obrotach można rzec, ale kocham to. Takie życie jest dla mnie najlepsze. Jak wiem, że wracam wieczorem po całym dniu nieobecności w domu i padam na łóżko i od razu zasypiam to czuję się szczęśliwa. Wszyscy narzekają na gorąco, a ja kocham upały. Jak siedzę w domu włączę wiatrak i raczę się mrożoną kawą to świat jest piękny. Jak jestem na dworzu i się opalam, obok zimna woda z owocami i hamaczek w cieniu. Powiedzcie mi jak tu nie kochać lata? Mimo, że nigdzie nie wyjeżdżam i tak czuję się czasem jak na wymarzonych wakacjach na Karaibach. Leżak, drinki z parasolką,szum wody z oczka wodnego, opalanie na leżakach. Świat jest piękny.





4 komentarze:

  1. ja też kocham upały i w 100 % się z Tobą zgadzam, ale z nadmiernym opalaniem uważaj, każde opalanie jest bardzo negatywne i niezdrowe dla skóry, przyspiesza jej starzenie, a im więcej się spalamy na czerwono tym bardziej zwiększamy prawdopodobieństwo nowotworów skóry, ale są przecież filtry... miłych wakacji na "Karaibach" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że opalanie jest szkodliwe, ale kurcze uwielbiam to. A jak to mówię, na coś trzeba umrzeć prawda? ;)

      Usuń
  2. Ja też uwielbiam jak jest bardzo gorąco. I zgadzam się w zupełności z fragmentem o życiu na wysokich obrotach. Ja jak od 6 rano do 23 wieczorem jestem na nogach i nie mam ani sekundy czasu na nudę to czuję, że żyję. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Teraz pogoda się popsuła i siedzę w domu, to po prostu wszystko mnie dobija. :/

      Usuń