piątek, 12 lipca 2013

Happy day

Są wakacje, staram się łapać szczęście całymi garściami, później przyjdzie szkoła i będzie więcej zmartwień i stresów niż teraz. I wiecie co? Cholera, chyba w końcu mi się udaje i to szczęście się do mnie uśmiechnęło. Mam dziś urodziny, osiemnaste urodziny. Mimo, że jest brzydka pogoda, grzmi, zbiera się na burzę i jest zimno to i tak jestem szczęśliwa. Wczoraj byłam w klubie ze znajomymi, dostałam piękną dedykację z okazji urodzin, wypiłam urodzinowego drinka i wróciłam do domu o 4.00. Już od po 6.00 zostałam zasypana smsami urodzinowymi, ale wiecie co? Cholera, nie przeszkadza mi to. Mimo, że się nie wyspałam i tak jestem szczęśliwa. Oczywiście jest też masa postów na facebooku, ale zauważyłam, że bliżsi mi ludzie, albo wysyłają smsy,albo dzwonią. Do tego koleżanka dzisiaj wpadnie na urodzinowy likier. Pełnia szczęścia. Dostałam szalone, pokrętne i śmieszne życzenia, jak zarówno i te poważne. Najlepsze życzenia chyba dostałam od allegro, że moje konto junior zostało przekształcone w normalne i życzą mi wielu udanych transakcji. Chyba z 10 minut się z tego śmiałam. Do tego to było takie śmieszne, o północy mój kolega idzie kupić piwo i mu nie sprzedali, a ja idę minutę później i mi sprzedali. Niby nic, ale to takie zabawne, a ja przecież staram się korzystać z każdej chwili szczęścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz