Powiem wam, że ja nigdy w coś takiego nie wierzyłam. Po prostu zwykły przypadek, tak się stało i już. Nie ma co się doszukiwać drugiego dna. Co mnie skłoniło do zmiany przemyśleń?
Wczoraj obudziłam się z okropnym nastrojem. Wstałam rano i zebrało mnie na wspomnienia i przemyślenia dotyczące sprawy, którą już dawno zakończyłam i nad którą na co dzień się nie rozwodziłam i nie zastanawiałam. To naprawdę było dziwne. Mój nastrój nie był po prostu zły, tylko czułam się naprawdę strasznie. Przy śniadaniu się popłakałam, cały dzień żyłam w swoim świecie. Nie docierało do mnie co mówią ludzie, nie byłam głodna, wszystko straciło sens. I wiecie co? Wieczorem ta osoba, której ta sprawa dotyczyła nagle się odezwała, poczyniła krok. Nie odzywałam się z nią, byliśmy pokłóceni długi czas i nagle nie wiadomo skąd BUM. A dzisiaj mój nastrój już wrócił do normy. To naprawdę dziwne i zarazem magiczne.
A wy co myślicie o takiej sile przyciągania? Wierzycie w nią czy nie do końca?
Ja mam niemal codziennie :)
OdpowiedzUsuń