wtorek, 27 sierpnia 2013

Kobiety marudzą i marudzą...

Od razu zastrzegam zanim przyjdzie masa hejtów, ja wiem, że nie wszystkie marudzą, że nie wszystkie są takie same i każda ma inny charakter, ale piszę tutaj o zdecydowanej większości którą znam.

Dlaczego kobiety ciągle marudzą? Ja wiem, mnie też się zdarza, ale nie w kółko i na okrągło. Bo jest za gruba, bo ma za małe piersi, bo jej uda są za grube, bo ma fałdkę na brzuchu, bo jej usta są za małe, bo paznokcie kruche, bo włosy rozdwojone, bo na cerze ma parę niedoskonałości, bo ma za krótkie nogi i zbyt płaskie pośladki, bo brzydki kolor oczu, bo nos za bardzo przypomina skocznię, bo ma zbyt krótkie palce, zbyt szeroką płytkę paznokcia, bo ma zbyt duże stopy, bo ma zbyt wystającą brodę, za wysokie czoło, krzywe zęby, za długą szyję i krzywe kolana. Naprawdę. Nie żartuję. Kobiety ciągle narzekają na swój wygląd. A do tego jęczą tak mężczyznom i ciągle tylko: "Ty mnie na pewno nie kochasz.", "Wolisz tę sąsiadkę bo jest szczuplejsza.", "Przyznaj się, oglądasz się za innymi.", "Już dawno przestałam Ci się podobać", "Dlaczego Ty właściwie jesteś z takim pasztetem?!" itd. A co na to faceci? Pocieszają, tłumaczą, mówią i proszą, ale co mają zrobić skoro to jak grochem o ścianę? W końcu sami zauważają te nasze niedoskonałości, których wcześniej nie dostrzegali i faktycznie idą do tej szczuplejszej sąsiadki, no bo skoro jest szczuplejsza to może nie jojczy ciągle nad uchem o tym jaka jest brzydka? A my z dumą wpieprzamy kolejny kilogram czekolady, bo przecież miałyśmy rację, on wolał tą chudą.


Ja wam powiem z własnego doświadczenia. Jak mi ktoś jojczy non stop o tym jak to ma za dużo kilogramów, fałdki na brzuchu i jaki to jest brzydki to wcale nie mam ochoty mu mówić żeby przestał, że nie ma racji i żeby spojrzał obiektywnie. Mam ochotę powiedzieć: "Kurwa, skoro tak bardzo Ci to przeszkadza i nie podobasz się sobie to zacznij coś z tym w końcu robić, a nie się żalisz na prawo i lewo!". Skoro mnie, dziewczynę, to tak cholernie wkurza to co muszą mieć faceci? Skoro kobieta ich życia na okrągło im pieprzy, że jest brzydka, a nie mogą jej odpowiedzieć tak jak ja, bo przecież będzie awantura na pięć fajerek. Naprawdę cholernie im współczuję.


Do tego logika niektórych kobiet naprawdę cholernie mnie poraża. Dajmy na to, dziewczyna pokłóci się ze swoim chłopakiem i on chce ją odprowadzić do domu, bo ciemno, żeby nie wracała sama. Ona mu mówi, żeby ją zostawił, bo ona chce wracać sama. On po raz kolejny proponuje, że jednak ją odprowadzi.Ona mu na to, że chce przemyśleć parę spraw, potrzebuje samotności i sama się przespaceruje. On to akceptuje, odchodzi w drugą stronę. No i dla mnie koniec historii. Nie, skądże to byłoby zbyt proste. Następnego dnia chłopak ma potworną awanturę, że jej nie odprowadził, a przecież tak wypada. Że przecież powinien iść za nią i ją prosić i błagać żeby mógł ją odprowadzić! A jakże. Czy tylko dla mnie jest to chora sytuacja? 


Niestety większość kobiet zachowuje się jak rozkapryszone księżniczki. Faceci są źli, zdradzają, nie umieją się zachować i zupełnie nas, kobiet nie rozumieją. Ale do cholery, może im czasem pomóżmy? Ja rozumiem, że można mieć zły dzień i wszystko jest bez sensu, jesteśmy krytyczne wobec siebie i nasz facet też to powinien zrozumieć bo każdy jest tylko człowiekiem. Ale do cholery niech to się nie zdarza codziennie. Bo jak ja bym miała słuchać takiego jojczenia to już dawno bym zostawiła tę kobietę i wolała żyć chociażby sama, ale w ciszy i spokoju. 



PS. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam dzisiejszym postem i to nie jest tak, że wszystkie kobiety są jednakowe i, że zjechałam tylko płeć piękną, ale mówię tutaj o takich dziewczynach, które faktycznie zachowują się jak księżniczki.

1 komentarz: