A wiecie co? Cholera, zawsze myślałam, że mężczyzna chciałby mieć kobietę zaradną. Taką która sama sobie poradzi, kiedy on będzie musiał wyjechać. Wtedy nie będzie musiał się obawiać sąsiada, ogrodnika, hydraulika, czy kogo tam jeszcze. Zawsze myślałam, że to dosyć upokarzające i to, że czegoś nie potrafię zrobić uważałam za swoją słabość. Jasne, że nie muszę od razu umieć budować domu, projektować skalniaka, czy podłączać prąd w całym domu. Ale takie proste czynności? Znam kobiety, które nie umieją uprasować koszuli, ugotować rosołu, zrobić babeczek, czy dobrze posprzątać łazienki.
I wiecie co? Taka niunia zrobi smutną minkę, poskomli troszeczkę i jej wielki mężczyzna, bohater robi wszystko za nią i jest dumny, że księżniczkę uratował z opresji. Ja rozumiem, że fajnie jak ktoś nam pomaga, że wszystkiego nie musimy umieć, że czasem trzeba się poradzić, czy po prostu prosić o pomoc, ale serio nawet w najprostszych sprawach? Może jestem dziwnie wychowana, może mam dziwny światopogląd, ale dla mnie to naprawdę mała porażka(sama we mnie) przyznanie się, że czegoś nie umiem, a co dopiero jeżeli chodzi o sprzątnięcie,czy wyprasowanie koszulki.
Czasem mnie zastanawia jak dziewczyna mająca osiemnaście lat zamierza za kilka lat(już całkiem niedługo) się wyprowadzić i założyć własną rodzinę, skoro ona nie potrafi upiec babeczek, zrobić obiadu(chyba, że zaliczamy do tego ugotowanie brokuła i polanie go sosem z torebki), zacerować skarpetek, czy wyprać sobie ubrań. Czy tylko ja uważam to za podstawowe czynności, które powinna umieć każda kobieta? Ja wiem, że czasy się zmieniają, równouprawnienie i takie tam, ale do cholery, chociażby dla samej siebie, żeby nie zachowywać się jak sierotka i pokazać, że jest się dużą dziewczynką i poradzi sobie sama...
Mnie mama zawsze uczyła tych podstawowych czynności i umiem to zrobić bez niczyjej pomocy, ale przyznaję się od razu, że czasami udaję, że nie do końca potrafię coś zrobić i faceci faktycznie na to lecą. ;) Ale dla mnie jest żałosne, jak ktoś naprawdę nic nie umie i jeszcze się tym chwali.
OdpowiedzUsuńDokładnie...co innego właśnie nie wiem, prosić o nie wiem nawet wbicie gwoździa, a nie, że nie umie się uprasować koszuli(znam takie przypadki...).
Usuń